Kolejna sesja spacerowa. Wierzcie mi, namówić moją Żonę na pozowanie do zdjęć, to nie lada wyczyn. Niemniej jednak jakoś się udało. Oto efekty.
Pierwsze próby...
...i futrzany przerywnik.
Miała być sweetfocia w zbożu ale łąka tez się nada :)
Ech, to słońce i brak blendy....
... ale przynajmniej humor dopisywał modelce.
Trochę kontaktu z naturą nie zaszkodzi.
Wiatr we włosach.
Profil...
I na koniec urocza minka :)
Bardzo lubię takie ciepłe zdjęcia, zwłaszcza kiedy wyczuwa się fajną atmosferę. Pozdrowienia również dla Żony :)
OdpowiedzUsuńZdjecia wywolujace usmiech i radosc ! Brawo - dokonales wielkiego wyczynu-udalo Ci sie namowic Modelke na zdjecia !Warto bylo bo zdjecia bardzo mi sie podobaja !Maja rodzinny klimat !mK
OdpowiedzUsuńCieszę się, że co raz więcej zdjęć rodzinnych :) Ciepło, bliskość i swobodę od razu widać :)
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się taki delikatny klimat, widać, że zdjęcia są robione z pasją :)
OdpowiedzUsuńI tak najbardziej podoba mi się futrzany przerywnik :) Dzięki za zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń