W minioną sobotę nasz Muffin uczestniczył w swoich drugich zajęciach agility. Kilka przeszkód było strasznych, inne natomiast, były źródłem wielkiej radości. Oto krótka foto-relacja.
Jak my zaczynaliśmy, inna grupa kończyła zajęcia PT. Dostojnie i z gracją.
Chwila skupienia przed zajęciami
Ej, co mogę dla Ciebie zrobić?
Zapoznanie.
Na wstępie, ćwiczymy posłuszeństwo.
O, masz ciastko, jesteś bogiem.
Jakie dziś ciastko mi wzięłaś?
No to zaczynamy skoki.
Never Ending Story ? Tą przeskoczę.
Tą ominę, może nikt nie zauważy.
Chciałem ominąć, chciałem przeskoczyć, sam już nie wiem.
No dobra będę skakał.
Poco komu grawitacja, lewitujmy.
I szybkie hamowanie.
To ptak, nie to samolot, nie....
... to fruwające psy.
No tam skacz, dasz radę.
Ej, ale gdzie jest to twarde pod łapami.
No dobra skakanie jest ok, ale z tym diabelskim urządzeniem to przegięliście!
Ok, tunel też jest fajny.
Aaaaaa, nie wyrobie, nie wyrobie!
I były też tańce.
Pańcia gdzie ty jesteś?
Biegnij pierwsza, ja za tobą.
Ścigamy się kto pierwszy?
Wiem, wiem gdzie mam biec, nie krzycz tak.
To jest przód czy tył psa?
pies podczas pracy to piękny widok, a długowłosy pies w ruchu to eskcytujący widok bo za każdym razem jest inny :)
OdpowiedzUsuńNa poważnie to życzymy powodzenia w nauce.
Piekne psiaki. Udalo Ci sie zrobic dobre ujecia.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia,
Mila
Najważniejsze, że razem z Pańcią. Super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia , kapitalne podpisy stanowia razem swietna historyjke ! Widac radosc plynaca z zajec i dla Panci i Muffisia ! mK
OdpowiedzUsuńświetnie udało Ci się ująć latające psy- dziękujemy za relację i czekamy na więcej :)
OdpowiedzUsuń